czwartek, 2 sierpnia 2012

:-)

Człowiek na wakacjach albo marudzi i narzeka, albo cieszy się, jak dziecko wszystkim dookoła- czy też totalnie odpręża i ma całą opinię publiczną w czterech literach. Warianty powyższe można dowolnie łączyć;-) Nam załącza się "szwendacz"- kolejna opcja człowieka na wakacjach. Nie możemy usiedzieć w miejscu, jesteśmy głodni nowych widoków i chęci korzystania efektywnie i do oporu z życia- więc zabraliśmy tyłki z nagrzanych kamieni i powędrowaliśmy ulicą do portu w Peschiera. Stamtąd deptakiem powoli wracaliśmy do naszego pola namiotowego. Nawet nie wiedziałam, że to taki kawałek.
Po drodze zanurzyliśmy się w niesamowicie ciepłej, ale też rześkiej wodzie jeziora.



1 komentarz:

  1. Jaka Ty jesteś fotogeniczna.... Każde zdjęcie z Tobą to perełka. Ale te bez Ciebie mają równie piękny klimat :))
    Dołączam do obserwatorów:)

    OdpowiedzUsuń