wtorek, 5 listopada 2013

:-)

Ostatnio naszła mnie taka myśl:
"Problemem są wieczne 'dobre rady', wtrącanie się do życia, słowa- 'a co, jeśli ... się nie uda?' i 'po co Ci to?'. Bez tego bylibyśmy całkiem fajnym społeczeństwem."

Z moją Mamą rozpoczęłyśmy małą dyskusję wczoraj na ten temat, aż w końcu zaszłyśmy troszkę dalej:

MAMA:
JA:
Dobry opis, ale napisałabym, że dla własnej satysfakcji, a nie dla kogokolwiek.

MAMA:
"nie żyjemy pod publiczkę, ale też nie żyjemy na bezludnej wyspie ... i cały czas jesteśmy obserwowani i ten tekst oddaje nasze życie"

JA:
"Tylko po co sie tymi obserwatorami przejmować. Bez tego ciągłego myślenia: 'bo co oni powiedzą' jesteśmy szczesliwsi."

MAMA:
"
nie chodzi mi o to czy ktoś mnie obserwuje czy nie ... ważne by czuć się dobrze ... a jednocześnie jak świat stary zawiść ludzka jest jego częścią i będzie i zawsze znajdzie się ktoś kto gdzieś cię obserwuje i myśli swoje ..."

----------------

Niedzielny spacer po bawarskim Feuchtwangen.














---------------
I "mały bonus" ;-)


PLAY:-P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz