wtorek, 15 maja 2012

:-)


Czas na mnie. Pojutrze zaliczam sesyjkę zdjęciową i pokażę w końcu normalnie, estteycznie i w artystycznym stylu moje stylizacje. Właśnie widzę, że dieta oraz ćwiczenia zdziałały cuda.
Chyba zacznę być narcyzem, ale brzuszek już tak nie odstaje, celluit (co prawda niewielki), ale też zniknął. Tyłek zgrabniejszy. I w końcu mogę pokazać się w normalnym bikini,a nie zasłaniać pupę ohydnymi szortami:-) (foto z początku maja)
before:


after:

--
Tymczasem bazgrolę sobie w psie na zdjęciach troszkę.
Jak to Adaś mówi- podziwia, że dalej brnę do przodu i udoskonalam się. Że po artystycznych studiach robię coś dalej, związanego z moimi pasjami. A, jeśli chodzi o kształcenie,to jeszcze nie koniec brnięcia w sztukę. Teraz odkurzam stare pomysły, ale niebawem zamierzam powrócić do szczytowej formy w tym, co kocham robić po tej dziwnej przerwie, w jakiej byłam w ciągu ostatnich miesięcy.
Dobranoc <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz