Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia wybrałam się z nowymi znajomymi, w nowym miejscu zamieszkania na małą sesję. Poćwiczyć i potrenować.
Przemek okazał się wyjątkowo uroczym modelem do przedstawiania na cyfrowej kliszy, dlatego pokażę tu jego i Ani zdjęcia.
Ania dzielnie asystowała przy fotografowaniu tego niepoprawnie optymistycznego "obiektu".
I mała refleksja.
Osoby, które naprawdę dużo przeszły podchodzą do życia niesamowicie optymistycznie. W przeciwieństwie do większości ludzi, którzy od życia mieli wszystko- tacy muszą starać się o siebie i brnąć wciąż do przodu. Dlatego, nawet jeśli nie będą mieli z tej życiowej wędrówki kokosów- zostanie im niesamowita satysfakcja z tego, że nie poddali się systemowi, w jakim przyszło im być. Wewnętrzne światełko, jak ja to nazywam, oświetla im drogę i mogą więcej niż inni z tej całej szarej masy.
Podczas mojego pobytu w Raciborzu to właśnie ci ludzie powodowali niesamowity uśmiech i dodawali mi motywacji do działania. Nikogo tak mile nie będę wspominać, jak ich.
Wspólne czekanie na busa z chipsami, czekoladą, soczkiem marchewkowym i butelką Breezera.
Naprawdę wielka piona i do zobaczenia niedługo:-)
Przemek
Anka
I kilka ujęć z sesyjki Przema.
Uwielbiam naprawdę pasje u ludzi, sama mam kilka(naście) i uważam, że naprawdę wzbogacają nasze życie i nas samych:-)
Przemek okazał się wyjątkowo uroczym modelem do przedstawiania na cyfrowej kliszy, dlatego pokażę tu jego i Ani zdjęcia.
Ania dzielnie asystowała przy fotografowaniu tego niepoprawnie optymistycznego "obiektu".
I mała refleksja.
Osoby, które naprawdę dużo przeszły podchodzą do życia niesamowicie optymistycznie. W przeciwieństwie do większości ludzi, którzy od życia mieli wszystko- tacy muszą starać się o siebie i brnąć wciąż do przodu. Dlatego, nawet jeśli nie będą mieli z tej życiowej wędrówki kokosów- zostanie im niesamowita satysfakcja z tego, że nie poddali się systemowi, w jakim przyszło im być. Wewnętrzne światełko, jak ja to nazywam, oświetla im drogę i mogą więcej niż inni z tej całej szarej masy.
Podczas mojego pobytu w Raciborzu to właśnie ci ludzie powodowali niesamowity uśmiech i dodawali mi motywacji do działania. Nikogo tak mile nie będę wspominać, jak ich.
Wspólne czekanie na busa z chipsami, czekoladą, soczkiem marchewkowym i butelką Breezera.
Naprawdę wielka piona i do zobaczenia niedługo:-)
Przemek
Anka
I kilka ujęć z sesyjki Przema.
Uwielbiam naprawdę pasje u ludzi, sama mam kilka(naście) i uważam, że naprawdę wzbogacają nasze życie i nas samych:-)
Świetne zdjęcia, widzę, że znajomość się rozwinęła, musicie się czuć dobrze w swoim towarzystwie! :)
OdpowiedzUsuńoj, Kochana, ci ludzie mnie tam trzymali tak naprawde :-) kocham ich :-)
OdpowiedzUsuń