Ja już mam prezent,a właściwie kilka;-)
- Idealny perfum, zapach- Christian Lacroix 'Absynthe' (ten zielony), uwielbiam go, a i Adasiowi przypadł do gustu bardzo.Dlatego, jeśli już perfum, to tylko i wyłącznie TEN:-)
2. Książka "Jak wytrzymać ze współczesną kobietą" Joanny Chmielewskiej, nawiązująca do moich wiecznych kaprysów, humorów, masy różnych niedokończonych idei i pomysłow, ciągłej zmiany zdania. Coby Adaś mógł to wszystko pojąć, zrozumieć i wytłumaczyć mnie przed samym sobą:-) Dlatego ta pozycja akurat, ukazująca w zabawnym świetle charakter kobiety i delikatnie doradzająca, jakie podjąć kroki, by np. ją udobruchać.
(przepraszam za zdjęcie, niestety- nie znalazłam takiej okładki, same jakieś takie szare;-P)
3. Coś na ukojenie nerwów, poprawienie humoru i lekkie otępienie, połączone z sennością, czyli spora dawka lecytyny, magnezu, pustych, niezdrowych węglowodanów i tłuszczy- SŁODKOŚCI :-)
4. Coś kolejnego na ukojenie nerwów- no i w zależności od charakteru człowieka- w przypadku Adasia związane z sennością- "jednorazowa" dawka procentów dla polepszenia krążenia, jak to mówią: Tokaj, bardzo smaczne winko i całkiem niedrogie :-)))
wersja jednorazowa dla dwóch osób "w zimny, ciemny dzień" :-)
No i teraz obmyślam już prezenty na Święta, na pewno spróbuję podarować coś z mojej twórczości plastycznej- fotograficznej- graficznej, ładnie oprawione oczywiście, ale na to jest jeszcze raz. Na razie 'enjoy the time and have a good fun'- czekam do jutra, by móc świętować nasze: "Jużdwalatarazem" :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz