sobota, 30 marca 2013

:-)

Karnecik na siłownię, by powrócić do starej-lepszej formy (i tak jest już o wiele lepiej z wagą, niż było w lutym).
Walizkę dopakowuję co chwilę i uzupełniam o nowe ciuszki i pierdoły (tak już mam, że kiedy szykuje się jakiś wyjazd najczęściej szafa nie spełnia oczekiwań i muszę, no po prostu muszę! :-P  dokupić coś jeszcze).

Niedługo zrobi się już cieplej, to i zdjęcia oraz nowe tematy do fotografii i tworzenia będą się pojawiały częściej.

A tymczasem Węgry - lato 2011.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz