poniedziałek, 10 grudnia 2012

;-)

Szykuję się do Silesii, kiedy dzwoni telefon:
Ola: "Basia, co robisz, idziemy z Marcinem lepić bałwana."
Ja: "W sumie szykuję się do Silesii."
Ola:"Aha..."
5 minut przemyśleń, że jednak nieciekawie jest samej jechać na zakupy do c.h. i lepiej byłoby ten czas spędzić kreatywnie z przyszłymi partnerami w interesach i zarazem fantastycznymi przyjaciółmi ;-) - więc wybrałam opcję bałwana.
Śnieg, niestety, się nie kleił i powstał mały bałwanek, ale za to mieliśmy niezłą bekę na placu zabaw.



foty by wrubel-klik

No i parę planów. Obok planowanej na okres przedwiosenny egzotyki, mamy w planach najazd na Berlin (w końcu:-), Paryżowanie pod namiotami i wieżą Eiffla, no i wakacyjny eurotrip do Hiszpanii.
Obok mnie i Adasia chętni są Marcin i Ola, więc w czwórkę, z naszym zapałem i entuzjazmem, łatwo będzie osiągnąć zaplanwoane cele:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz