poniedziałek, 26 marca 2012

:-)

Humor juz lepszy, niektórzy ludzie chyba mają tak, że olewają bycie dobrym na rzecz bycia upierdliwym. No cóż. Ich sprawa.
Dla mnie najważniejsze stało się olewać stres, nerwy i niepowodzenia i dalej brnąć do przodu. Przy czym szanować zdanie, decyzje i wybory innych, szanować i liczyć się z drugim człowiekiem, nieważne czy będzie to narzeczony, mama, pies ;-), czy kierownik.
Dlatego coraz bliżej upragnionych celów do osiągnięcia. Poprzeczkę stawiam sobie jeszcze wyżej.
No i trzeba żyć i iść swoją drogą:-)

--
Takie przemyślenia. Może mój ojciec miał rację, że Polacy to taki naród, który skacze sobie do gardeł, nieważne, jak daleko byliby od kraju. Z kolei w tym kraju nawet pracy nie można normalnej znaleźć, bo naprawdę wszyscy są wrodzy dla siebie, nikt nikogo nie lubi  i dzięki temu podwyższa się stres,a obniża jakość pracy. No nic, trzeba będzie znowu pochodzić z cv i jakoś przeżyć ten czas w toksycznej pracy,ale zwątpiłam już w znalezienie posady z naprawdę fantastyczną atmosferą wewnątrz firmy. Nie tu, nie w tym kraju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz