poniedziałek, 5 marca 2012

:-) :-?

Nie mam pomysłów na tytułowanie postów,więc pewnie zostanę przy emotikonkach, opisujących aktualne nastroje:-)
Poranna kawa dla mnie, śniadanko dla Lubego plus herbatka (nie pozwolę Mu pić kawy:-) i czas zabierać się do pracy.
Moje portfolio artystyczne znowu stoi w martwym punkcie, nie podoba mi się graficzna otoczka, poza tym powstają nowe prace podczas tych wolnych dni. Dziwne, aż siebie nie poznaję, kiedyś mnie to męczyło. "To"- czyli "tworzenie".
Dziś załatwiam sprawy, związane z pracą (od 13. marca) i odwiedzam Rodzinkę, a właściwie starszą jej część (mała pomoc w codziennych sprawach plus rozmowa, bo lubię rozmawiać ze starszymi, dużo potrafią przekazać).
I w końcu zapisuję się na prawo jazdy ("Babska <>"- uczą baby, wszystko zrobione pod baby- stówkę drożej, niż w zwykłych "L", ale przynajmniej obędzie się bez dodatkowych stresów i poczucia mniejszości spowodowanej obecnością  ścisłego, konkretnego,  męskiego umysłu;-).
Nie wiem czy dodawałam te fotki, chyba nie, ale troszkę "lata", a właściwie jesieni 2011. Była wyjątkowym przedłużeniem lata. Taka jesień może być co roku:-)
Obecnie w pokoju panuje jeszcze większy rozgardiasz.
Przy okazji- szukam jakiejś nowej lampy stojącej (podłogowej) i czekam na tą sofę. Zamówiłam sobie kolorki szaro-beżowe, przez to tak długo;-( ale przynajmniej będzie idealnie:-) Tłumaczę sobie, że jeszcze 2 tygodnie. A później malowanie.
Kombinezon-H&M (dziecięcy)
Marynarka-all.
pleciony paseczek- z jakiejś koszuli, chyba NY
czółenka- kupione gdzieś 100 lat temu:-)
perfum (ten między nogami:-)-cacharel amor amor <3
I oczywiście garść inspiracji;-) Tym razem z wystroju wnętrz z szarą sofą. Nie chcę tapet, tapety kojarzą mi się z czymś kiczowatym. Nawet te droższe, z lepszymi wzorkami. Wolę kolorystycznie pobawić się z malowaniem ścian- naprzemiennie beż z pudrowo-rudym, szarym... Remont będzie sporym nadszarpnięciem moich funduszy,ale skoro mam tu spędzić jeszcze 3 lata...



No i oczywiście fotel bujany:-) Odrestaurowany po mojej (pra-pra) babci:-)
Te lampy mi się bardzo podobają, są proste,ale efektowne i "mobilne". Będą komponowały się z szarością łóżka  i szarymi (srebrnymi) elementami mebelków, w dodatku dodadzą troszkę świeżości lekko staromodnemu wystrojowi (niżej)


No i co powiesić na ścianę, która zostanie pusta po biurku... Może Nowy York, a może Kuba w czerni i bieli (palmy, Morze Karaibskie...). A może portret?
No i przy okazji został mi kawałek szyby. Zrobić z niego półki (czarne, grube podpory) czy jeszcze jeden stoliczek, oczywiście z czarnymi nogami, jak ten mały z Ikei...
Do tego długa droga, na razie czekam na sofę i farby<3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz