Cały dzionas zajęty, w końcu się coś działo!
Przy okazji muszę pozdrowić moją Beatriss kochaną, za poranne (od 7.oo) zajęcie wolnego czasu. Oraz komunikacji miejskiej. Za spowolnienie czasu. Babcia dzisiaj okrągła rocznica Urodzin, nie zdradzam ile;-)
Hoho, jak mawia Matka;-)
I znowu wróciłam i przysiadłam się do Photoshopa i Photoshopa-Lightrooma. Jak mi Adaś powiedział- wszystko piknie, ale ten krzyż nieostry (na drzewie). I szukałam fot, na których ostry jest. Okazało się, że ni w ch.-ja. ;-$#&^%$* (tu sobie siarczyście puściłam wiązanę)
Chociaż jedno całkiem poszło.
Jednak przydałby się manualny tryb w mojej cyfrówce;-)
Już niedługo (nie zapeszać) nowy, lepszy sprzęt - nie operacja powiększenia biustu ani nic z tych rzeczy, alee...
...szukam fajnej hybrydy, na razie tylko na nią mnie stać, i myślę, że 'na razie' wystarczy. W końcu tylko amatorsko.
Dzisiejsze łowy z Bećką zakończone sukcesem. Ciuch ciuch ciuch--> dobrze, że mam Siss;-)
Troszkę pracowałam nad portretem Maman (dużo glow efektu hehe:-)
Wiem, bardziej wygląda jak moja siostra, u nas w rodzinie tak baby mają.
o błędach w ych fotach nie będę mówić, dostrzegam je hehe;-)
Chciałam po prostu wprowadzić troszkę ciepłej malarskości do portretu. Kobieta z perłą... ;-) Albo z naszyjnikiem i guzikami. Wiem już powoli jak uniknąć tych błędów, następne fotosy będą upieczone na błędach.
Fakt jest taki, że im później, tym gorsze pierdoły się włączają w mojej głowie, wynika z tego,że wcześniej zacznę się kłaść spać i może w końcu znormalnieje;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz